wtorek, 4 grudnia 2012

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY CZWARTY .

Drzwi otworzyły się a w nich stanął jakiś mężczyzna . Miał ciemne włosy , był dość wysoki i barczysty . Podszedł do mnie .
- Jak się czuje nasze skarbie ? - spytał z drwiną . Kopnął mnie w brzuch a ja skuliłam się . Wziął metalowy pręt i zaczął mnie nim bić . Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie Nathana aby psychicznie nie czuć bólu . Po pół godzinie skończył i usiadł przy stoliku , przy drzwiach . Leżałam tak nie ruchomo , patrzyłam w podłogę . Oprawca miał wielką satysfakcję . Ciekawiło mnie , dlaczego mnie porwał . Bądź porwali . Usłyszałam jakieś krzyki na dole . Mężczyzna poderwał się z miejsca . Wyszedł i zakluczył mnie na 3 zamki . Znów się rozpłakałam . Krzyki były coraz głośniejsze , dochodziły do mnie odgłosy szamotaniny . Ktoś się z kimś bił ... Próbowałam krzyczeć , jednak na marne . Taśma była silniejsza . Pozostawało mi czekać . Odgłos stłuczonego szkła , pękniętej szafki . Na pewno się bili . Krzyk . Kolejny i kolejny . Aż nastąpiła cisza . Powieki robiły się coraz cięższe . Jakiś głos krzyczał do kogoś .
- Gdzie Ona jest ?
- Mówiłem że nie wiem ... - odpowiedział mój oprawca . Poznałabym wszędzie ten głos .
- Nie wierzę ci . - odezwał się ktoś inny . Chwila przerwy i nastąpił drastyczny krzyk . Znów cisza .
- To jak ? Odpowiesz ..
- Nie wiem ... - krzyk - Dobra ... Jest w tamtym pokoju .. - ciężkie opadnięcie krzesła . Ktoś zaczął się dobijać do moich drzwi . Skuliłam się jeszcze bardziej . 4 razy próbował pchnąć drzwi . Po sekundzie usłyszałam otwieranie zamków . Zamknęłam oczy . Drzwi się otworzyły ... Ktoś do mnie podbiegł i odkleił taśmę . Nadal miałam zamknięte oczy . Odwiązał mi nogi i ręce i wziął mnie na ręce . Chwilę tak szliśmy . Odważyłam się otworzyć oczy . Przede mną stał Jay , Siva i Max . Tom trzymał mnie na rękach . Ciekawe gdzie Nathan ... Zagadka się rozwiązała , Nathan wszedł do pomieszczenia . Bluzkę miał od krwi tak jak każdy z nich . Przejął mnie od Toma . Wsiedliśmy do samochodu . Wtuliłam się w bruneta . Szeptał mi że wszystko będzie dobrze . Że kocha mnie . Podjechaliśmy pod mój dom . Nathan razem ze mną wysiadł . Pożegnał się z chłopakami i zaniósł mnie do pokoju .
- Muszę wziąć prysznic ... - szepnęłam . Chłopak zrobił przerażoną minę .
- Czy oni cię ... - zaczął . Wiedziałam o co mu chodzi .
- Nie . Tylko mnie pobili . Chodź ze mną . - złapałam go za rękę .Zdjęłam ciuchy i weszłam pod prysznic . Nathan stał odwrócony i nerwowo tupał nogą . Umyłam się i owinęłam w ręcznik . Poszliśmy do łóżka . Nathan opiekuńczo rozczesał mi włosy i pocałował w szyję . Położyłam się , on koło mnie .
- Kocham cię .. - powiedziałam cicho i usnęłam w jego bezpiecznych ramionach .

5 komentarzy:

  1. napisz jeszcze dzis ! :) Kiedy dojdzie miedzy nimi do zblizenia ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział !! :D
    Mała wiadomości do cb. Zmieniam link do mojego opowiadania, jak już zmienię to dam ci znać w komentarzu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ajajajajajaja...
    słodko się zrobiło *,*
    nie no oni ją uraaaatowali . Thooooomas . mrrr takki kochany ^^ a Nathan to już bez dwóch zdań :-)
    kurde to takie piękne. Jakby ją zgwałcili, to ja bym ich zgwałciła... no a więc teraz wszystko będzie happy i nie niszcz mojej nadzieji.
    a teraz to tak szybko następny chce . ^^ kocham ciee <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Poprawiam się!

    Tom - mój bohater <333

    Przepraszam i czekam na następny ;-D

    OdpowiedzUsuń