piątek, 16 listopada 2012

ROZDZIAŁ JEDENASTY .


Obudziłam się , Nathan jeszcze spał . Załatwiłam czynności poranne i zeszłam na dół . W kuchni siedziała Claudine , szykująca kawę i tabletki . Ja wzięłam się za robienie tostów . Dwa duże talerze z jedzeniem postawiłam na stole . Usiadłyśmy i czekałyśmy za chłopakami .
- Coś ciekawego wydarzyło się jak poszłaś do pokoju ? – spytała , popijając kawę .
- Nie . Rozebrałam go a on zasnął . – wzruszyłam ramionami – A u ciebie ?
- Tom się tulił , mówił słodkie słówka i zasnął . – westchnęła – Mają słabe głowy .
- Kto ma słabą głowę ? – zadał pytanie Jay , siadający obok Claudine .
- Nikt . – odpowiedziałyśmy równocześnie i zaczęłyśmy się śmiać .
- Cicho .. – poprosił Nathan i zasiadł obok mnie . Reszta to samo zrobiła .
- Czemu cicho ? – uniosłam brew i znów zaczęłyśmy się śmiać .
- Proszę was . – szepnął Tom jedzący tosta .
- Mmm .. Pyszne . – powiedział Max , zajadający się kolejnym tostem 
- Dziękuję . – uśmiechnęłam się i pocałowałam Nathana . 
- Nie wiem jak wy , ale my idziemy na zakupy . – Claudine wstała i włożyła talerz do zmywarki .
- Bez was . – dopowiedziałam i podobnie postąpiłam . – To pa . – uśmiechnęłyśmy się i wyszłyśmy z ich domu . Skierowałyśmy się do mnie , przebrałam się . Mamy jak zwykle nie było .. Wyruszyłyśmy do centrum handlowego . Kupiłam białą tunikę z napisem „I’m good and sexy girl”, wiedziałam że Nathowi się spodoba i biało – niebieskie trampki . Claudine wzięła rurki niebieskie i czarne . Wróciłyśmy do domu chłopców . Nikogo nie było w salonie ani kuchni . Pokoje też były wolne . 
- Ciekawe gdzie się podziali .. – powiedziałam .
- Tom nie odbiera . Ani Max . – odparła przyjaciółka . 
- Nathan też nie . – rzekłam i usiadłyśmy na fotelu .
- No to gdzie oni są ? 
- Nie mam zielonego pojęcia . 
Siedziałyśmy tak 2 godziny . W końcu zawitali do domu . 
- Gdzie byliście ? – spytałam i uniosłam brew .
- No yy .. w kinie . – powiedział szybko Max .
- Yhm , w kinie z jakąś dziewczyną . – powiedziałam i spojrzałam na Nathana . 
- Nie , nie . Żadnej dziewczyny nie było . – kiwał przecząco .
- Czuć od ciebie damskie perfumy . Od każdego z was . – wzięłam moje kupione rzeczy .
- To nie tak . – rzucił zdenerwowany Jay .
- A jak ? Nie ośmieszajcie się . – odparłam i wyszłam z ich domu . Claudine poszła za mną . Miałam łzy w oczach . Dotarłyśmy do mojego domu . 
- Ja muszę iść , mam dodatkowy francuski . On na pewno cię nie zdradził . – przytuliła mnie .
- Ta , tylko kłamali wszyscy . Kryli go . – westchnęłam i nie chciane łzy pociekły po moim policzku . – Pa . – weszłam do pomieszczenia . Zdjęłam buty i poszłam do pokoju . Rzuciłam rzeczy w kąt i położyłam się na łóżku . Włożyłam do uszu słuchawki od iPoda i wsłuchałam się w piosenkę „Everytime” .


_______________________________________________________
Bosz .. Nie wypowiadam się .. -,-
Mój łeb zaśmieca wyjazd do Londynu , więc pewnie dlatego
taki . o_O
Taka tam sprzeczka XD 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ . 

2 komentarze:

  1. Świetny *_*
    Jak zwykle :D
    Czekam na nexta ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. ee...
    sprzeczka!
    czemu? :(
    no dobra.
    lubię się kłócić i ten, ale takie sprzeczki są złe.
    one psująą!
    i są złe.
    i niszcząąąą!
    no i są złe...
    ale rozdział i tak fajny ^^
    zaciekawiłaś mnie i chyba zacznę czytać tego bloga :P
    no i też muszę cię powiadomić o nimonacji.
    wystarczy wejść na mojego bloga.
    tam masz wszystko w notce "chamskie pierdoły". :D
    podro, wariat. ;D

    OdpowiedzUsuń