piątek, 23 listopada 2012

ROZDZIAŁ CZTERNASTY .

Jasne i ciepłe promyki słońca głaskały moją twarz . Było pogodnie , nawet bardzo jak na Londyn . Po przesiedzeniu kilku godzin w pokoju , poszłam na dół . Taylora nie było , pewnie gdzieś wybrał sie ze swoimi koleszkami . Zauważyłam jednak coś na stole . Tym czymś był list . Otworzyłam go i usiadłam na sofie ponieważ był zaadresowany do mnie .
" Evangeline ,
Nie znasz mnie ani nawet nie kojarzysz . Ja natomiast twoje środowisko znam nawet zbyt dobrze . Szczególnie Nathana i zespół The Wanted . Piszę ten list aby Ci uświadomić coś . Nathan nie jest odpowiedni dla Ciebie . Owszem , na początku jest kochany , opiekuńczy . Trudno go nie kochać . Jednak później ... Kłóci się , wyzywa . A jeśli tego nie robi , to zmusza Cię do rzeczy których w życiu byś nie zrobiła . Nie zadręczaj się myślami o tym skąd to wiem . Po prostu wiem . Nie chcę abyś była zraniona i cierpiała . Bo nie powinnaś . Zastanów się nad sensem waszego związku . Proszę Cię , abyś rzadko przychodziła do nich . Oni nie są odpowiedni , jeszcze raz Ci powtarzam . Mam nadzieję że zrozumiesz i postarasz się zastosować . Uważaj na siebie .
                                                      Anonim

Zatkało mnie . To była kolejna osoba , która uprzedzała mnie przed Nathanem . Ale ja go kochałam . Schowałam list do szuflady i wybrałam się do chłopaków . Była u nich też Claudine . Rozmawialiśmy . Później poszłam z Nathanem do jego pokoju .
- Ev , co się dzieje ? Ostatnio coraz mniej ze mną spędzasz czasu . - powiedział cicho brunet .
- Nie , nic się nie dzieje . Przepraszam , jeśli tak wychodzi . - odpowiedziałam .
- Kocham Cie . - szepnął i pocałował mnie . Jednak ten pocałunek nie był taki jak normalnie . Był czuły i jednocześnie gwałtowny i namiętny . Na początku Nathan nie pewnie mnie całował . Potem kiedy zauważył że odwzajemniam , zaczął bitwę w mojej buzi . Nasze języki raz walczyły raz tańczyły . Były jak dwie połówki jabłka , które idealnie do siebie pasują . Po chwili przytuliliśmy się do siebie . Poczułam że coś skapnęło mi na ramię . Była to łza Nathana . Wytarłam ją szybko i pocałowałam go w policzek . Śmialiśmy się i rozmawialiśmy . Nathan z zapałem opowiadał o Jessice . Swojej siostrze która umarła .. Potem chciałam wracać . Chciałam rozmówić się z kuzynem . Z drzwiami , jeszcze raz się pocałowaliśmy .
- Cieszę się ze jesteś . - szepnął - Nie opuszczaj mnie nigdy .
- Wiem . I nigdy tego nie zrobię . - chłopak pocałował mnie w czoło i odeszłam . Usiadłam na fotelu w moim pokoju i przemyślałam ten cholerny list . A jeśli tam była prawda ? Znów miałam bałagan w głowie . Jedyne ukojenie o jakim pomyślałam w tej sytuacji przyniosło mi ...


________________________________________________
Nje wypowiadam się . -,-
Pewnie ciekawi nie których co to za osoba z listu ...
Nje martwić się , nie długo rozwiążę się ta zagadka .
Pozdro , Koczyk ^^

2 komentarze:

  1. Awwww!
    Jak mogłaś przerwać w takim momencie?!
    Rozdział zajebisty!
    Czekam na następny!
    weny

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że autorem listu może być ten dupek z 1D xd

    OdpowiedzUsuń