Otrząsnąłem się z szoku. Przed oczami miałem tyle obrazów z naszego związku. Jak się poznaliśmy i w ogóle.
- Nie …! Nie ! –wydzierałem się . Wbiegłem do jej sali i szturchałem nią . Łzy płynęły po moich policzkach i nie miały zamiaru przestać .
- Ev wróć do mnie ! Proszę … - krzyczałem. Zero ruchu , nic . Tom odciągał mnie od niej , lekarze wyłączali aparatury . – Nie ! Nie , nie , nie ! Evangeline , nie zostawiaj mnie ! – drapałem i wyrywałem się . Spojrzałem na ukochaną . jej dłoń się poruszyła . Powiedziałem to lekarzowi który stał obok mnie , ale on stwierdził że dramatyzuję .
- Co … - wyszeptała a wszyscy z osłupieniem na nią spojrzeli . Aparat znów zaczął pikać normalnym rytmem . Wyszliśmy z sali a ja ukląkłem . W duchu cieszyłem się i dziękowałem bogu . Otarłem łzy i pobiegłem do Victorii . Siedziała na łóżku szpitalnym i bawiła się kubeczkiem plastikowym . Podszedłem do niej a ona kiedy mnie ujrzała , uśmiechnęła się .
- Lekarze powiedzieli że Ev nie żyje … Ale ona ożyła ! W ostatniej chwili . – powiedziałem i przytuliłem ją .
- Cieszę się , Nath . Bardzo . – swoimi małymi rączkami głaskała moją głowę .
- Ja też . Obiecuję ci , że jeśli Ev wyjdzie ze szpitala , będę ciebie ciągle odwiedzał . Obiecuje . – uszczypnąłem ją w nosek a ona słodko go zmarszczyła . Usiadłem obok niej na łóżku . Poprosiła mnie abym poczytał jej bajkę . Z chęcią wziąłem „Kopciuszka” i zacząłem czytać . Vicki trzymała mnie za rękę i ze skupieniem słuchała . Potem zaśpiewałem jej „Personal Soldier” . Szybko załapała melodię i wesoło potakiwała głową . Pocałowałem ją w głowę . Posiedziałem z nią jeszcze trochę . W końcu poszedłem na drugie piętro . Do sali Ev . Spojrzałem przez okienko na nią . Miała otwarte oczy . Wszedłem z wszystkimi do pomieszczenia . Była blada , a jej oczy patrzyły ze zdziwieniem na nas . Nie rozumiałem o co chodzi .
- Pamiętasz ich ? – spytał lekarz . Evangeline przełknęła z trudem ślinę . Zdjęła maskę do oddychania .
- Nie … - szepnęła . Mój świat się zawalił . Zawalił się przez to jedno słowo .
- Nic a nic ? – ponowił pytanie lekarz .
- Nie . Nikogo z nich … - założyła z powrotem maskę . Kolejny raz dzisiejszego dnia łzy stanęły w moich oczach . Wyszedłem i usiadłem na korytarzu . Ona nie pamiętała mnie … Nie pamiętała nikogo . Łza spłynęła po moim policzku , od razu ją wytarłem . Nie miałem sił . To wszystko mnie wykańczało . Schowałem twarz we dłoniach . Dlaczego ? Miałem ochotę krzyczeć . Prawie ją straciłem . Wróciła ale … nic nie pamięta . Nie pamięta mnie co oznacza że nie wie że mnie kocha … Chyba . Tom ukucnął przede mną i położył rękę na moim ramieniu .
- Będzie dobrze … - powiedział
- Nic nie będzie dobrze . – wycedziłem przez zęby i wstałem . Założyłem bluzę i wyszedłem ze szpitala . Skierowałem się w kierunku Tamizy . A konkretniej mostu . Chciałem skończyć z tym bólem . Bólem psychicznym . Chciałem skończyć ze sobą .
_________________________________
1. Dobra, nie zabiłam jej. :3
2. Ale pokomplikuje. Albo i nie ^^
3. Mało komentarzy. Chociaż blog obserwuje 20 osób -.-
Ha ! Ja wiedziałam !
OdpowiedzUsuńWIEDZIAŁAM !
On zmartwychwstała !
No ale nie pamięta, kurde no !
Weź, jak tak możesz ?!
ŻYJE!!!
OdpowiedzUsuńAle dlaczego straciła pamięć?!
I jeszcze Nathan....
On nie może się zabić!
PISZ NEXT!
JEZU, BOŻE, DUCHU ŚWIĘTY I CHOLERA WIE KTO JESZCZE.
OdpowiedzUsuńZA CO WY MNIE TAK NIE LUBICIE?!
U GABRYŚKI NATHAN WYJECHAŁ, U KLAUDII ANNIE MIAŁA WYPADEK I NICZEGO NIE PAMIĘTA, TUTAJ EV UMARŁA, PÓŹNIEJ ZMARTWYCHWSTAŁA, ALE I TAK GÓWNO PAMIĘTA. :c
CO JA WAM ZROBIŁAM NO?! ;<<
NIC NIE POKOMPLIKUJESZ, BO CI NIE POZWOLĘ!
NO KURWA MAĆ, NO.
PROSZĘ CIĘ, NIECH ONA W TRYBIE NAŁ PRZYPOMNI SOBIE CHOCIAŻ NATHANA. W TRYBIE NAŁ! I PROSZĘ, BŁAGAM NA KOLANACH, NO NIE WIEM NO. MA PAMIĘTAĆ. :C
zbulwersowałam się.
A i jeszcze u Magdy Reachel zgwałcili, a Sam'a zadźgali, więc w dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego mnie tak ranicie.
no i lepiej skończę komentarz w tym miejscu, bo jeszcze się rozpiszę z tym moim bulwersem i do usranej śmierci nie doczytasz mojego komentarza xd
to weny. <3
i SZCZĘŚLIWEGO nexta, gdzie Ev WRACA PAMIĘĆ. <3
Genialne ! Genialne ! Genialne ! Ona żyje, tylko Nathan niech sobie nic nie zrobi !
OdpowiedzUsuńWeny życzę :)
Ej no !
OdpowiedzUsuńNiech Nathan nie skacze !
Błagam !
Popełni największy błąd w swoim życiu !
Niech jej wszystko przypomni.
Tak krok po kroku.
Albo niech ona się ocknie i pamięta wszystko
Oni muszą być razem !
A tak ogółem to genialne ; *
Weeny !
<3
Na sam początek pragnę przeprosić wiem. Pierwsze twitcam mój potem rozmowa na skejpie z koleżanką a teraz twitcam Sajksa . Który tak bardzo mnie zranił. Powinnam to przeczytać 3 godziny temu. Jest już niedziela. I nie jest to happy SykesSUnday. o nie.
OdpowiedzUsuńA teraz, o blogu.
Nie rób mi tego nie kończ z Nathanem. Można zacząć od początku. Przecież są zdjęcia które jej pokażą wspomnienia. Wszystko da się naprawić jesli się w to wierzy, a smierc w tym wypadku jest najgorszym krokiem.
Wiem jakaś taka przemowa nie komentarz.. Ale po prostu nie mam na nic humoru. Wybacz ;(
Napisz mi następnego i żeby było dobrze a nawet lepiej ;)
NIE!
OdpowiedzUsuńSYKES TY CIOTO ONA SOBIE PRZYPOMNI!
U mnie Nathan nie chce się zabic!;D
Weny<33